Gorliwość mieszkańców sycylijskich Włoszech jest otwarta i szczera. Gdy dotrzesz do Rzymu, to ta gorliwość, jaką tam znajdziesz, jest rafinowaną pułapką. Na przykład w restauracji będą ci polecać, że dziś są dwa specjalne dania. Kiedy zapytałeś, jakie to dania, powie ci, że jest wołowina z wulkanu, pieczony ryba z cygniem... Ceny są na menu. Zobaczyłeś, że każde danie kosztuje tylko 25 euro, myślisz, że to nie jest źle? W połowie posiłku dostaniesz kieliszek wina lodowego i powiedzą ci, że jest to darmowe, a nawet podamą ci dłoń... Podczas gdy cią pieczoną rybę z cygniem, bardzo gorliwie zapyta, czy pomóc ci ją rozbić. Ja zdecydowanie powiedziałem, że nie, ale on jakby nic nie usłyszał i gorliwie rozbił ją za mnie... Teraz do rachunku. Podczas rozliczania powie ci, że rachunek wynosi 293 euro i oprócz tego jest 10% napiwek, a dla ryby 5%. Kiedy zapytałeś, co to za sprawa, powie ci, że ryba i mięso są sprzedawane w kilogramach (ryba maksymalnie waży 1,5 kg, a wołowina ma wielkość pięści, na pewno nie przekracza 2 kg), a woda przed posiłkiem kosztuje 10 euro. Co do taksówki, to zawsze weź taksówkę z licznikiem... A także tam jest mnóstwo złodziei. Zwracaj uwagę na kobiety z szalikami. Nawet jeśli trzymasz swój torebek na piersi, to nic to nie pomoże. Użyją szalika, aby zasłonić ci wzrok... Są w grupach... Mimo wszystko, Włochy są bardzo, bardzo wspaniałe. Czuć się jakby chodzić po historycznym muzeum, a zakupy są też świetne... Życzę przyjaciołom miłej podróży ?
Włochy Q&A