Rynek Główny
W pierwszym dniu w Krakowie miałem szczęście i trafiłem na targi związane z jakąś polską tradycyjną świętością. Nie dawałem sobie radosti i szybko znalazłem najbardziej popularny stoisk. Zamówiłem golonkę (pieczoną golonkę wieprzową), kiełbasę polską Kielbasę, kebaba z kurczaka oraz chleb i ziemniaki. Szczególnie polecam golonkę - pieczona była idealnie, po prostu lekko pociągnięciem widelcem można było oddzielić mięso od kości. Ma smak, jest tłusta, ale nie jest tłusta w złym sensie, roztapia się w buzi, a mięso bezdno jest miękkie i nie sucho. To posiłek kosztował 60 złotych, co jest trochę drogo w porównaniu z innymi posiłkami, które jadłem później, ale doświadczenie siedzenia na środku Rynku Staromiejskiego i gryzienia golonki jest cenione bezcennie. W pełną godzinę dzwonienie dzwonów wzbudziło stado gołębi. Obraz ten był tak piękny, że nie mogłem się na niego patrzeć.
Dwoje osób zamówiło Officer's Platter. Oprócz kiełbasy polskiej i kaszanka, było też pieczone jelito kurze, pieczona piersi kurczaka, pieczony stek i bekon, podane z ryżem z kurkumą, ziemniakami i dwoma sałatami. Każda potrawa była fantastyczna! Porcja była ogromna, a cena naprawdę przystępna (31 złotych). Po obiedzie otrzymali małą szklankę wiśniówki. Lokalizacja nie może być lepsza - jest tuż pod Wawelem (stąd nazwa restauracji).
Restauracja w Kopalni Soli Wieliczka
Po zwiedzeniu Kopalni Soli Wieliczka po standardowej trasie dla turystów trafisz do tej podziemnej restauracji. Trzeba stać w kolejce, by wziąć dania, co sprawia wrażenie stołówki. Zamówiliśmy rolada z kapustą z ziemniakami oraz filet z kurczaka z serem w strudelku z frytkami. Cena jest bardzo niska, ale smak przeciętny. Jednak to, że można zjeść posiłek na głębokości 130 metrów pod ziemią, to naprawdę prestiżowe.
Ten restauracja znajduje się w dawnym społeczności żydowskiej Kazimierzu i jest bardzo przyjemnie urządzona. Zamówione przeze mnie pieczone grzyby były bardzo smaczne, a kotlet schabowy był dobrze przyprawiony, choć trochę suchy.
Smakolyki Restaurant
To restauracja położona w pobliżu Uniwersytetu Jagiellońskiego, idealne miejsce na spotkania studentów. Odwiedziliśmy ją dwa razy. W pierwszym przypadku oboje zamówiliśmy menu, gdzie można wybrać mięso lub ryby oraz dwie dowolne dania garnirujące. Cena to tylko 17 złotych. Tak! Nie sięganie! Tylko 17 złotych!! W drugim przypadku wypiłem długo pożądany zurek, który mi się bardzo podobał ze względu na jego kwasowy smak. Jednak osoby o konserwatywnych gustach nie powinny go lekko próbować. A następnie zamówić gołąbki węgierskie z plackami ziemniaczanymi, idealne~
Ta mała sklepik skupia się na ciepłym, tradycyjnym stylu polskim i specjalizuje się w sprzedawaniu tradycyjnych polskich pierogów. Dziewięć grubej pierogów kosztuje tylko około 7 złotych. Osobiście najbardziej lubię pierogi z mięsem wieprzowym i z grzybami. Odważni żołodzie mogą spróbować pierogów ruskich (z ziemniakami i serem słonym) lub pierogów owocowych. Nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za skutki po ich smakowaniu.
Milkbar położony w centrum miasta oferuje bogaty wybór zarówno na śniadanie, jak i obiad. Jajecznica z bekonem, którą zamówiliśmy, była puchata i gładka, a jeden kęs dawał pełne szczęścia. Przyjemny dzień zaczyna się od śniadania~