Wynajem samochodu w Bangkoku (luty 2016) ?

21 Odpowiedzi

User avatar
Użytkownik QEEQ

Tajlandia jest naprawdę zabawna

User avatar
Użytkownik QEEQ

Autorze, kontynuuj aktualizacje

User avatar
Użytkownik QEEQ

Czekam na aktualizacje~~~~

User avatar
Użytkownik QEEQ

Dobrze napisane

User avatar
Użytkownik QEEQ

Nie mogę uwierzyć, że aktualizacja się zakończyła, tak mi przykro

User avatar
Użytkownik QEEQ

Autorze, wydaje się, że drogi w Tajlandii są całkiem dobre

User avatar
Użytkownik QEEQ

Czekam na kolejne zdjęcia od autora!

User avatar
Użytkownik QEEQ

Ayutthaya jest piękne~

User avatar
Użytkownik QEEQ

Czekam na aktualizacje od autora

User avatar
独爱亚

Cztery, jak odebrać samochód po wylądowaniu Po wylądowaniu, podążaj za znakami, najpierw do okienka dla osób z wizą po przyjeździe, stań w kolejce, aby złożyć dokumenty, odbierz tabliczkę, czekaj na wezwanie, odbierz paszport i to wszystko, cały proces nie powinien zająć więcej niż 10 minut, całkiem sprawnie, obawiam się tylko, że przed tobą będą osoby, które nie wypełniły dokumentów poprawnie i zablokują okno, więc lepiej wypełnić je wcześniej. Po zakończeniu wizyty, zrób kilka kroków, aby dotrzeć do miejsca odbioru bagażu, w tym momencie bagaż już się pojawił, nie trzeba czekać, wystarczy go znaleźć. Z bagażem w ręku zrób kilka kroków, przy korytarzu znajduje się rząd stoisk wynajmu samochodów, podejdź do biura wynajmu, podaj swoje imię personelowi, aby znaleźć zapis wynajmu, personel zorganizuje kierowcę, który przewiezie nas na parking wypożyczalni samochodów, to mniej niż 5 minut jazdy, w obrębie lotniska. Tam załatwiamy formalności związane z wynajmem samochodu, wypełniamy formularze, robimy kopie paszportu i przetłumaczonego prawa jazdy, potwierdzamy adres e-mail, robimy kopię karty kredytowej, z autoryzacją na 10 000 bahtów. Sprawdzamy wygląd zewnętrzny pojazdu, wskaźnik paliwa, wszystko w porządku, wyruszamy. Oczywiście przed wyjazdem należy najpierw zlokalizować miejsce odbioru samochodu w aplikacji mapowej i zapisać je, aby łatwiej było je znaleźć przy zwrocie.

User avatar
Użytkownik QEEQ

Obserwuję

User avatar
独爱亚

Dziesięć, czwartego dnia udaliśmy się do Ayutthayi, około 80 kilometrów, na drodze trochę się nudziłem, odkryłem, że w Tajlandii są również stacje radiowe, kanał muzyczny FM103.5, posłuchajmy muzyki, tajska muzyka jest całkiem dobra. Naszą pierwszą stacją w Ayutthayi był targ wodny, zapłaciłem 200 bahtów za przejażdżkę łodzią, nie było w tym nic ciekawego, ponieważ nie było wielu ludzi, po prostu płynęliśmy w kółko, to trwało około dziesięciu minut, sprzedawcy nie prowadzili interesów na rzece, wszyscy byli w swoich sklepach. Po zejściu z łodzi musieliśmy jeszcze raz przejść. Podczas spaceru zauważyłem, że jeśli nie wsiądziesz na łódź, po prostu zaparkuj samochód, idź wzdłuż parkingu, możesz wejść na rynek przez dwa sklepy, ale lepiej przestrzegać przepisów. Na północ od targu wodnego znajduje się Dolina Słoni, gdzie można jeździć na słoniach, ale nie weszliśmy. Pojechaliśmy bezpośrednio do świątyni na północy, mijając po drodze otwartą małą świątynię, zatrzymaliśmy się, aby ją zobaczyć. W świątyni na północy wydaje się, że jest również szkoła buddyjska, wszyscy noszą białe szaty, wyglądają bardzo profesjonalnie. W biletach do świątyń w Ayutthayi cena to 50 bahtów (dla turystów zagranicznych), a dla miejscowych 10 bahtów. Kiedy oglądałem tę małą świątynię, przybyli również jeźdźcy na słoniach. Aby zaoszczędzić czas, lepiej jechać samochodem. Jeśli ktoś ma czas, może pojechać na słoniu. Na lunch poszliśmy do restauracji MK hot pot, zjedliśmy gorący garnek, składniki były dobre, przyprawy przeciętne, po obiedzie wyszliśmy, była już druga. Czas, ach czas. Pojechaliśmy do parku historycznego, spojrzeliśmy na mapę, zatrzymaliśmy się na ulicy między dwiema świątyniami, ale okazało się, że jesteśmy daleko od obu wejść. Dlaczego mapa nie wskazuje wyraźnie, gdzie są wejścia? W południowej świątyni zobaczyliśmy drzewo obejmujące Buddę, symbol Ayutthayi. Przy wejściu do północnej świątyni natknęliśmy się na lokalnych Chińczyków organizujących coś w rodzaju festynu, z wozami, smokami, lwami, bębniącymi i grającymi. Po obejrzeniu tych dwóch świątyń pojechaliśmy do kolejnej, gdzie najciekawsza była kwestia parkowania, hahaha, jesteśmy strasznie ciekawscy, na początku nie było tam miejsca do parkowania, ale zauważyliśmy samochód zaparkowany na trawie, nie wiedząc jak się tam dostać, zaczęliśmy szukać i udało nam się znaleźć drogę, miejsce było świetne, brawo dla towarzysza. Zabytki Ayutthayi są bardzo ładne, nie ma wielu turystów, spacerowanie nie męczy, warto spędzić dzień, aby je dokładnie poznać. Po zakończeniu tamtego miejsca było już po czwartej. Jeszcze nie zobaczyliśmy świątyni Chaiwatthanaram, więc szybko ruszyliśmy w drogę, odkryliśmy, że świątynia Chaiwatthanaram jest bardzo mała, z przestronnym otoczeniem, można robić zdjęcia, nie trzeba wchodzić do środka. Spotkaliśmy rodzinę z Syczuanu, która przyjechała samochodem przez Xishuangbanna i Laos, świetnie! Nawigacja prowadziła nas do BigC w Ayutthayi, tuż przy autostradzie, zjedliśmy prosty obiad, gdy zapadł zmrok, ruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu. Czwarty dzień się zakończył.

User avatar
Użytkownik QEEQ

Złoto i wspaniałość, a także Świątynia Szmaragdowego Buddy

User avatar
独爱亚

Dziewięć, Wielki Pałac, Świątynia Szmaragdowego Buddy, Świątynia Leżącego Buddhy, nocny targ nad rzeką Trzeci dzień planu to Wielki Pałac, rano wstaliśmy naturalnie, wzięliśmy gorący prysznic, odpoczywaliśmy do 9:30, zjedliśmy śniadanie z towarzyszem, śniadanie było zaskoczeniem, myślałem, że to tylko ryżowa zupa, ale okazała się zupą owoców morza, słoną. Na początku myślałem, że nie jest smaczna, ale późniejsza część planu pokazała, że picie słonej zupy rano było słuszne, ponieważ było gorąco, sporo się spociłem, uzupełniając sól. Po śniadaniu, około dziesiątej wyruszyliśmy, ustawiając GPS na martwej ulicy pod BTS Saphan Taksin, to był parking, wydaje się, że również autobusy turystyczne tam parkują, dojechaliśmy do najdalszej części parkingu, przy murze znajduje się mała brama, z której wychodzimy, aby dotrzeć do przystani, nie trzeba krążyć. Na przystani jest administrator, wystarczy powiedzieć "orange, N9, two people", a ona powie, ile kosztuje, w Internecie mówiono o 15 bahtach za osobę, dałem jej 30, ale ona powtarzała, że to nie 30, a 26, otworzyła dłoń pełną monet, sprzedawczyni szukała w środku jednego bahta, zwróciła mi 5 bahtów i powiedziała, do którego kolejki mamy się ustawić, wielu ludzi wsiadało na łódź, trzeba słuchać poleceń, nie można stać chaotycznie. Po chwili przybyła łódź, wsiadamy, jest prawie pełna, możemy tylko znaleźć miejsce z tyłu łodzi. To miejsce jest w porządku, ponieważ w środku łodzi, jeśli stoisz pośrodku, nic nie zobaczysz. Z tyłu łodzi widziałem, jak przystojny sternik dmuchał w gwizdek i ciągnął liny, było to dość interesujące. Wysiedliśmy na N9 (nie przegapcie przystanku, ponieważ na każdym przystanku są ludzie wsiadający i wysiadający, a oznaczenia przystanków nie są zbyt wyraźne, ale dobrze, że widziałem Świątynię Złotego Króla, więc wiedziałem, że zbliżamy się). Po wysiedleniu zdałem sobie sprawę, jak wiele jest turystów w atrakcji! Jest ich po prostu za dużo! Różne wycieczki. Nie ma co, idźmy. Wchodzimy do zachodniego wejścia Wielkiego Pałacu, wydaje się, że jest tylko jedno wejście, widzę, że ktoś kieruje kolejką, przyglądam się uważnie, okazuje się, że ludzie w kolejce kupują ubrania, ponieważ wymagają, aby spodnie były za kolano, a ubrania miały rękawy, krótkie rękawy są również dozwolone. Oczywiście my spełniamy wymagania dotyczące ubioru, więc nie musimy stać w tej kolejce. Bezpośrednio do kontroli bagażu, a następnie wchodzimy dalej, widząc bilet, stajemy w kolejce po bilety, 500 bahtów, obejmujące Pałac z drewna tekowego (100 bahtów) i Parlament (150 bahtów), a potem jest wejście. Wchodzimy, najpierw jest Świątynia Szmaragdowego Buddy, różne zdjęcia, na zewnątrz można robić zdjęcia, w świątyni nie wolno. Wybieramy lewą stronę, krążąc, idąc, idąc. Kiedy wychodzisz z Świątyni Szmaragdowego Buddy, jesteś po stronie wschodniej Wielkiego Pałacu, na zewnątrz można robić zdjęcia, ale w środku nie ma nic ciekawego do zobaczenia, po wschodniej stronie jest wystawa broni białej, a po zachodniej stronie wystawa broni palnej, poza tym nic więcej. Jest jeszcze małe muzeum, dwupiętrowe, w środku są resztki zabytków w ich pierwotnym stanie, z których można sobie wyobrazić, jak wyglądały. Kiedy wychodzę z Wielkiego Pałacu, nie mogą przejść przez drzwi wejściowe, ale każą wszystkim wyjść przez zachodnią bramę, musimy przejść prawie całą ulicę, wychodząc widzę sygnalizację świetlną, ponieważ nie chciałem ponownie iść w stronę zachodniego wejścia, więc wybieram bezpośrednio wyjście na południe, aby dotrzeć do Świątyni Leżącego Buddhy. To również spowodowało, że nie odkryliśmy miejsca na lunch, tylko zatrzymaliśmy się na straganie z owocami, aby uzupełnić płyny i witaminy. Świątynia Leżącego Buddhy wymaga oddzielnego biletu, 100 bahtów za osobę, wewnątrz piękne stupy, ludzi jest znacznie mniej niż w Wielkim Pałacu, my zwiedzaliśmy od lewej do prawej, a na końcu znaleźliśmy mapę, powinniśmy zwiedzać od prawej do lewej, a na końcu wychodzić przez zachodnią bramę. W Świątyni Leżącego Buddhy nie ma zbyt wiele do zobaczenia, jest zbyt duża, nie można jej objąć wzrokiem, chodziliśmy w sandałach wokół niej. Po wyjściu ze Świątyni Leżącego Buddhy było już prawie cztery, nie mieliśmy czasu, aby zobaczyć Świątynię Złotego Króla, ale na łodzi zobaczyliśmy, że główna wieża Świątyni Złotego Króla była otoczona rusztowaniami, więc nie ma sensu wyglądać. Mówiąc, że podróżni powiedzieli w zeszłym roku w sierpniu, że jest w remoncie, już minęło pół roku, a nadal nie jest gotowy, naprawdę wolno. Teraz musimy iść jeść, dzisiaj śniadanie było późno, tylko dwie posiłki w ciągu dnia. Wyszliśmy z Świątyni Leżącego Buddhy, przekroczyliśmy ulicę i dotarliśmy do przystani N8, Google Maps, tutaj są dwie restauracje nad rzeką, wybieramy najbliższą, EST eat sight house, patrzymy na menu, kolejność dań w stylu zachodnim, zaczynając od przystawki aż do deseru, pomijając przystawki i desery, zajmujemy się daniem głównym i zupą, zamówiłem tajski pad thai i zupę tom yum, myślałem, że tom yum to mała miseczka, ale kelnerka powiedziała, że to duża, po przyniesieniu okazało się, że można napełnić trzy miski do pełna, a nawet zostaje dno. Zupa tom yum przyszła z miską ryżu. Towarzysza zamówił sałatkę, smakowała dobrze. Jeśli jedzą dwie osoby, to to wystarczy. Zamówiliśmy za dużo, towarzysza zamówił również makaron z owocami morza i pieczone paski wieprzowe, obie potrawy zostały na talerzu. Na koniec zamówiliśmy jeszcze koktajl bananowy. Po zjedzeniu i napiciu się, odpoczywamy, widoki są ładne, nad rzeką Menam, naprzeciwko znajduje się Świątynia Złotego Króla, zachodzące słońce, przyjemnie. Przy płaceniu, całkowity koszt wyniósł 1579.5 bahtów, doliczono 10% opłaty za usługi i 7% VAT, gdyby nie to, że zamówiliśmy za dużo, byłoby to bardzo ekonomiczne. Nie sposób nie powiedzieć, że ta zupa tom yum była naprawdę autentyczna. O piątej wyszliśmy z restauracji, aby udać się na przystań po łódź do BTS, myślałem, że szybko dotrzemy, ale czekaliśmy na łódź przez długi czas, przynajmniej dwadzieścia minut. Nikt nie sprzedaje biletów na przystani, bilety trzeba kupić po wsiadaniu. Po wsiadaniu można zobaczyć wielu uczniów wracających do domu również korzystających z łodzi, prawdopodobnie nie lubią, gdy turyści powodują tłok. Z N8 do BTS pobierają tylko 9 bahtów za osobę, ponieważ było tak wielu ludzi, gdy zbliżaliśmy się do N5, sprzedawca biletów dopiero wtedy do nas dotarł, miałem wątpliwości, że policzył źle. Po wysiadaniu na BTS, idziemy kilka kroków, aby zobaczyć znaki, idziemy na prom do diabelskiego młyna, jest tam administrator kierujący kolejką, wiele osób, kolejka ułożona jak przed stacją metra na Xizhimen, zwinęła się w trzy rzędy, czekamy, staliśmy co najmniej pół godziny. Te dwa razy w kolejce były naprawdę irytujące. Dotarliśmy do diabelskiego młyna, było bardzo tłoczno. To miejsce jest całkiem dobre. Pod diabelskim młynem jest duży parking. Wybraliśmy się do Happy Fish, zamówiliśmy smażone klopsiki rybne i smażone skrzydełka z kurczaka, smakowały dobrze, mówiąc, że Xi Jinping podczas wizyty w Wielkiej Brytanii również jadł smażone ryby z frytkami, gdybyśmy zamienili skrzydełka na frytki, byłoby jeszcze lepiej. Właściciel, który wyglądał jak menedżer, miał fryzurę jak Elvis, bardzo ciekawie, a także śpiewał piosenkę urodzinową dla dwóch stołów, przynosząc mały tort z zapaloną świeczką. Bardzo ładna knajpa. Siedzieliśmy na zewnątrz nad rzeką, w środku była też kapela grająca. Nie można nie zauważyć, że w Tajlandii wszystkie napoje są podawane z lodem, zbyt zimno. Lepiej zabrać ze sobą wodę mineralną. Po chwili odpoczynku poszliśmy na nocny targ nad rzeką, jest wiele drobnych towarów. Mijając pokaz, wymieniliśmy bilety i czekaliśmy na wejście. Po wejściu na drugie piętro zobaczyliśmy, jak tancerki po poprzednim pokazie robią zdjęcia z turystami, pozując w różnych pozach, bardzo miłe. W tym momencie ktoś dzwonił dzwonkiem, trzeba wejść na wyższe piętro do teatru, okazuje się, że na zewnątrz powinno się oglądać spektakl i jeść, a w środku jest miejsce na występ. Przedstawienie było bardzo interesujące i cywilizowane, chociaż było to lip-sync, ale wykonane bardzo profesjonalnie. Po przedstawieniu nie robiliśmy zdjęć, wróciliśmy samochodem do hotelu, aby iść spać. Dzisiaj jesteśmy bardzo zmęczeni. Trzeci dzień tak się zakończył.

User avatar
Użytkownik QEEQ

To naprawdę świetny wątek

User avatar
恏无赖

Tajlandia jest tak blisko, można w każdej chwili wyruszyć

User avatar
Użytkownik QEEQ

Autorze, czy twoja kaucja 10 000 bahtów została zwrócona? Czy nie będą cię oszukiwać?

User avatar
Użytkownik QEEQ

Kontynuuj, autorze

User avatar
135****7026

Nauczyłem się, w styczniu mam zamiar pojechać

User avatar
顺风的船

Wow, te świątynie są takie charakterystyczne

User avatar
独爱亚

Jedenaście, Pałac Złotego Buddy i Parlament Piąty dzień planu jest bardzo luźny, zasadniczo odwiedziliśmy wszystkie miejsca, które można zobaczyć w Bangkoku. Rano podczas dyskusji, gdzie pojechać, doszliśmy z towarzyszem do wniosku, że warto spróbować wymeldować się dzień wcześniej, rano odwiedzić Pałac Złotego Buddy i Parlament, a po południu udać się do Pattaya, aby spędzić jedną noc, zobaczyć morze, a jednocześnie zamówić katamaran do nurkowania w Internecie. Śniadanie odbyło się w przyjemnej atmosferze, ale po zjedzeniu pytaliśmy w recepcji, okazało się, że nie da rady, wymeldowanie się bez zwrotu pieniędzy, więc nie ma sensu. Sprawdziliśmy także w Internecie, pytaliśmy kilku sprzedawców, ale katamaran był już cały zarezerwowany, więc nawet jeśli tam pojedziemy, nie będziemy mogli w pełni doświadczyć nurkowania. Odpuściłem. Pojechaliśmy do Pałacu Złotego Buddy, najpierw przejeżdżając obok Parlamentu, nie było gdzie zaparkować, pojechaliśmy do Pałacu Złotego Buddy, gdzie jest wewnętrzny parking, co jest świetne. Po zaparkowaniu, wyciągając bilet łączony z Wielkiego Pałacu, nie musimy kupować nowego biletu, osobno kosztuje 100 bahtów. Miejsce kontroli biletów również sprawdza, czy ubrania są zgodne z wymaganiami. Po wejściu jest jeszcze jedno pomieszczenie, gdzie nie można wnosić telefonów ani aparatów. Po przejściu dalej, docieramy do wejścia, najpierw na parterze zmieniamy buty, a następnie czekamy na kontrolę bezpieczeństwa, wchodzimy, w środku jest bardzo klimatyzowane, to pałac Ramy V. Nie ma przewodnika, idziemy szybko, kończąc wizytę. Po wyjściu, idziemy małą ścieżką, wolno idziemy, aż docieramy do Parlamentu, mijając piękny szklany budynek, na początku nie zwróciliśmy uwagi, mówiliśmy, dlaczego nie ma sprzedaży biletów, a tak naprawdę tam są, po prostu weszliśmy do wejścia, pracownik powiedział, że musimy tam wymienić bilet, wracamy, wymieniamy bilet i zostawiamy rzeczy (osobno 150 bahtów), zwiedzanie, to miejsce jest dobre, przy wejściu ktoś pyta, skąd jesteś, dostajesz przewodnik w innym języku, wpisujesz numer, który chcesz zobaczyć, naciskasz odtwórz, jak przy telefonie, trzymasz słuchawkę przy uchu, aby usłyszeć wyjaśnienia. Wnętrze Parlamentu jest piękne, w stylu podobnym do amerykańskiego Kapitolu w Waszyngtonie. Wyszliśmy dopiero około drugiej, nie byłem głodny, dzień się kończy, planowaliśmy iść na zakupy do Central World, ale było jeszcze zbyt wcześnie i byłem trochę zmęczony, wracamy do hotelu na drzemkę. Po drodze utknęliśmy w korku, było bardzo ciasno. Po powrocie do hotelu, towarzysz powiedział, aby pójść popływać, świetny pomysł. Zmieniliśmy się w kostiumy, założyliśmy szlafrok i ruszyliśmy. Basen hotelowy znajduje się na trzecim piętrze, prawie nikt się tym nie zajmuje, wystarczy użyć karty do pokoju, chociaż na zewnątrz jest gorąco, temperatura wody nie jest wysoka, musiałem się zmobilizować przez dłuższy czas, aby zjechać do wody, ale gdy już wszedłem, było dobrze, dawno nie pływałem. Pływałem przez chwilę, wyszedłem, opalałem się, wysuszyłem się, wróciłem do pokoju, szybko wziąłem prysznic, wyruszyłem na kolację i zakupy. Przed wyjściem spędziłem jeszcze trochę czasu na badaniu, czy jutro nie wybrać się na jednodniową wycieczkę na wyspę, ale bez rezultatu. Na kolację poszliśmy do Siam Paragon na poziomie -1, wybraliśmy tajską restaurację, była tam duża liczba ludzi, trzeba było czekać, a dania przychodziły zbyt wolno. To sprawiło, że nikt nie był w dobrym nastroju. Przeszliśmy po centrum handlowym, nie było nic, co bym chciał kupić, nie miałem żadnych pragnień, więc poszliśmy do supermarketu. Ponieważ nie jest sezon na dojrzałe duriany, nie widziałem dużych durianów, tylko zapakowane w folię duriany, miałem wątpliwości, czy są tajskie. Dzisiaj prawdopodobnie przez pływanie moje ciało było ciężkie, byłem trochę zmęczony, a do tego nie zjadłem dobrze, więc nie chciałem nigdzie iść. Sprawdziłem trasę rejsu na wyspę, nie chciałem wcześnie wstawać, nie chciałem biegać więcej niż 300 kilometrów dziennie, za dużo zmęczenia, więc zrezygnowałem, nie idziemy na plażę. Jutro nie mam nic do zrobienia, więc mam nadzieję na leniwe spanie. Całkowicie wakacyjny rytm, to nie jest turystyka. Piąty dzień się zakończył.